Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Laurelin
Kaiserin von Uwoland
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Śro 10:52, 03 Lis 2010 Temat postu: Marc Liebisch |
|
|
Uroczyscie oglaszam ze od dzisiaj (a wlasciwie wczoraj) fungirluje (a wlasciwie nie ja ale cale stado) panu znanemu jako Marc Liebisch. Ow pan gra Herberta w Wiedniu i jest cuuuuuuuuuuudowny! Moim zdaniem to najlepszy Herbert zaraz po Kubie Wocialu - co mu zreszta powiedzialam xD Temat Kuby zaczal sam - "O, jestescie z Polski? Moj przyjaciel tez jest - znacie Kube Wociala?" I teraz mamy misje pozdrowienia Kubusia xD
I musze powiedziec ze jeszcze nigdy nie widzialam zeby ktos tak przezywal zlamanie paznokcia jak Marc na scenie xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
krolockowa
Rusty
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 9:28, 04 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To co? Jedziemy do Oberhausen? I do Wujka przy okazji! :D
Ja już od tamtego roku mówiłam, że Marc jest boooskiiii. I świetnie skacze na Alfreda.
|
|
Powrót do góry |
|
|
UpiórTeatru
Graf Taaffe
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Sob 23:12, 06 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Świetnie skacze na Alfreda, jest bardzo żywiołowy w Tanzsaal, ale moim ulubionym Wiedeńskim Herbertem nie jest. Bardziej podobał mi się Robert D. Marx. Marcowi do Jakuba jednak sporo brakuje...
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Uwoholiczka z misiem
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: To tajemnica Płeć: ona
|
Wysłany: Sob 23:23, 06 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Atak lotniczy na Alfreda wygląda imponujco, jednakże Marc ma w głosie coś, czego nie lubię. Aktorsko również znacznie bardziej przypadł mi do gustu Robert D. Marx (kto by pomyślał, że ten twardziel Quincey P. Morris potrafi tak kręcić tyłeczkiem i zalotnie trzepotać rzęsami). Nie zeby Marc był zły, ale... brak mu tego czegoś.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laurelin
Kaiserin von Uwoland
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Nie 18:12, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Marx moim zdaniem nawet jak gra synka to zachowuje się jak tatuś.
tutaj piękny skok, a raczej lot na biednego Lukasa
|
|
Powrót do góry |
|
|
isabellanna
Napoleon
Dołączył: 13 Sie 2010
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Nie 18:26, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc nic nie wiem o tym Panu, więc postanowiłam go wygooglować i trafiłam na filmik 'Wenn liebe in dir ist.' Z tym, że Mark jest tam Alfredem, a Lucas Herbertem. Nawet coraz bardziej przekonuję się ostatnio do Lucasa. Co do Marka to muszę jeszcze trochę poszperać bo niewiele widziałam:)
http://www.youtube.com/watch?v=r-3sSqjOCqk
Ostatnio zmieniony przez isabellanna dnia Nie 18:27, 07 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laurelin
Kaiserin von Uwoland
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Nie 18:31, 07 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Marca niestety dużo nie wyszperasz, od wczoraj szukam i szukam i jak na razie mam tylko hinty... xp
A tą koszulę pożyczył chyba od Thomasa...
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewka
Enjolras
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 14:21, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ja też dołączam się do stronnictwa Roberta D. Marxa. Po pierwszej wizycie w Ronacherze byłam zakochana w Marcu, ale ostatnio zrobiłam się wybredna i zaczynam mieć swoje ulubione typy Herbertów w poszczególnych scenach: Marc jest świetny w sali balowej, Marx/Wocial super śpiewają 'Wenn Liebe in dir ist' i podobają mi się aktorsko, David Pirgel (z Budapesztu) bossko pomyka w finale (tancerzem jest, więc co się dziwić...?), a Herbertem, który mnie najbardziej ujął za serduszko (całokształtem) jest Mate Kamaras, którego widziałam na bootlegu z Nicholasem Saverinem z 1999r. Podobno Mate się potem zepsuł jako Herbi, ale to nieważne ;)
No i coraz bardziej lubię Permana, ten filmik z Musical meets Oppera jest niesamowity ;)
Ostatnio zmieniony przez ewka dnia Czw 14:51, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laurelin
Kaiserin von Uwoland
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 14:36, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Herbertów nie Alfredów :P
Marc w "Wenn Liebe in dir ist" się nie podoba? Jego przezywanie zlamanego paznokcia i lot na Alfreda? Jak dla mnie to mistrzostwo, w tych momentach zachwycalam sie nim badziej niz Kubą xD
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewka
Enjolras
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 14:54, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Racja, dzięki za zwrócenie uwagi ;)
Faktycznie, lot na Alfreda jest cudowny, tylko, że wymyślił go ktoś z Budapesztu ;>
Btw, Marc jest na tyle lekki i zwiewny, że może się ładnie odbić, ciekawe jak skończyłby Lukas, gdyby coś takiego zaimprowizował Robert
|
|
Powrót do góry |
|
|
emerencja
Graf Taaffe
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 15:10, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
A moim ulubieńcem jest numer 1 Wocial, potem kolejno Matyjaszek i Tim Reichwein. Nie mogę powiedzieć wiele na temac Marca, bo nie natknęłam się póki co na film z nim.
Ale Tim podoba mi się dlatego, że w "Wenn Liebe in dir ist" pokazuje taką wręcz spontaniczną radość, że nadarzyła mu się taka gratka w postaci Alfreda i jego rozkosznego tyłeczka. W scenie przed zamkiem też jest złodki, jak mu się świecą te oczka i ten uśmiech zabija na miejscu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Laurelin
Kaiserin von Uwoland
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 489
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 15:12, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Ta wizja powalila mnie na podloge, az siostra przyszla spytac sie z czego sie smieje xD (mam na mysli lot w wykonaniu Roberta)
A tu mamy piekne zdjecie Marca z In Nomine Patris. Robi tu za Jezusa albo za Lucyfera. Jeszcze tego nie skonczylam rozkminiac. I jeszcze nie znalazlam nagran. Ale wyglada... ładnie
EDIT:
a, jest kawalek, Marc pojawia sie w ok 4 min
http://www.youtube.com/watch?v=GmPAw8S6Hh0
Ostatnio zmieniony przez Laurelin dnia Czw 18:46, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Uwoholiczka z misiem
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: To tajemnica Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 17:38, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
emerencja napisał: | A moim ulubieńcem jest numer 1 Wocial, potem kolejno Matyjaszek i Tim Reichwein. Nie mogę powiedzieć wiele na temac Marca, bo nie natknęłam się póki co na film z nim. |
O, Emerencjo, tu nam się gusta zgadzają, Kuba, Tim i Mate to są również moi ulubieni Herbertowie. Z Wocialem jako niezaprzeczalnym namberem łan ;)
Cytat: | Ale Tim podoba mi się dlatego, że w "Wenn Liebe in dir ist" pokazuje taką wręcz spontaniczną radość, że nadarzyła mu się taka gratka w postaci Alfreda i jego rozkosznego tyłeczka. W scenie przed zamkiem też jest złodki, jak mu się świecą te oczka i ten uśmiech zabija na miejscu. |
Otóż to, Tim się cieszy do alfredziego zasięwzięcia jak dziecko do lizaka, Kuba cały emanuje radosnym erotyzmem oraz zdrową chęcią życia i pożycia (z Alfredem), a Matyjaszkowi włącza się tryb uwodziciela, z rzęs łopotem, zalotnym wygięciem rączki i słodyczą w głosie. Po prostu po chłopakach widać, że napalili się na Alfreda niemożebnie i jak on ich kręci, wreszcie jakiś żywy i arakcyjny mężczyzna w wieku produkcyjnym zjawił się na zamku, cóż za radość i okazja do romansów i niuansów!
A po Marcu jakoś widać to trochę mniej. Owszem, jest zalotny, podrywa tego Alfredzika, a nawet się a niego rzuca, ale bez tego takiego... zgłodniałego entuzjazmu. Nie pali się do niego AŻ TAK. Ot, okazja do podrywu, fajnie jest no i nigdy nie zaszkodzi się rzucić na młode ciało, ale brakuje tego czegoś, co by nas informowało, że oto trafił mu się pierwszy flirt od dekad, a może nawet stuleci i on, Herbert, jest tym faktem taki podekscytowany, że na pewno opisze to przed świtem w swoim słodkim rurzowym pamiętniczku, wierzgając nogami pod kołdrą z podniecenia. No nie ma tego u Marca i cześć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Minaslimme
Rusty
Dołączył: 11 Lis 2010
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:51, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Eee tam jak dla mnie Marc jest numerem zaraz po Kubie :) Ja tam go uwielbiam za te wszystkie smaczki zarówno w "Wenn liebe in dir ist." jak i w Tanzsaa l(to słodkie fe dziewczyna :D) i w "Przed zamkiem" Jak on ładnie wydłuża tą frazę "oto gość..." :*
Ostatnio zmieniony przez Minaslimme dnia Czw 19:00, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ewka
Enjolras
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: ona
|
Wysłany: Czw 18:53, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Swego czasu wypatrzyłam sobie oczy na tym zdjęciu, to też z 'In Nomine Patris' ;)
Ostatnio zmieniony przez ewka dnia Czw 18:53, 11 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|