Czarujący Maxim de Winter czyli "Rebecca"

EineHexe

"Rebeka" pozostanie na stuttgarckiej scenie do lutego 2013, potem zastąpi ją "Mamma mia".

Nibi no Nekomata

ja wiem, że nie na temat. ale to zdjęcie Jamesa MacAvoya wyskoczyło mi na dashu, a ja odruchowo pomyślałam "o, jaki śliczny Maxim" i dopiero po chwili do mnie dotarło, że jednak wcale nie.

EineHexe

Dżemik jako Maxim proszę bardzo, aprobuję z całego serca. Pod jednym warunkiem: że zagra Maksia tak gdzieś za dziesięć lat

EineHexe

"Rebecca" wreszcie dorobiła się swojego afisza na fasadzie Broadhurst Theater.

Nibi no Nekomata

czy kogoś zdziwię, jeśli napiszę, że jednocześnie bardzo się cieszę i bardzo boję?

EineHexe

Nie żebym się, ale nie dałoby się tej sygnaturki ciut pomniejszyć?

Co do "Rebeki" to owszem, uczucia mam podobne

Nibi no Nekomata

broadwayowska Dama w Bieli. podoba mi się, bardzo.

EineHexe

Alealeale... Przecież to Stuttgart jest. Na pierwszym planie po lewej rozpoznaję bardzo charakterystyczną, nieco rzednącą na ciemieniu, czuprynę Borsierta

UpiórTeatru

Mnie też się wydaje, że to Tomaszek jest...

Nibi no Nekomata

faktycznie Tomaszek

chyba zaćmienie umysłowe na mnie padło.

[link widoczny dla zalogowanych]
broadwayowska obsada Rebecci. wypowiem się, jak w końcu mi się załaduje.

http://www.youtube.com/watch?v=q0QKdr-Cy98
http://www.youtube.com/watch?v=ZGB3BXY9SOw
http://www.youtube.com/watch?v=cKw1f0pBHI4
i Adina Sima jako rumuńska pani Danvers. odczucia mam mocno mieszane, bo pani chwilami dosłownie pomekuje.

EineHexe

Mnie też się to nie ładuje. Niestety.

Co do rumuńskiej Rebeki, czy oni w ramach oszczędności pozbyli się w ogóle orkiestry, zostawiając jednego skrzypka i pianistę? Ten aranż obdarł piosenkę tytułową z mocy.

Oraz Manderley odjeżdżające w trakcie utworu w siną dal i niebyt i porzucony balkon, pozostający na scenie, ździebko mnie ogłuszyły.

Natomiast pani Danvers, jakkolwiek istotnie z lekka pobekuje, to jednak świetnie się sprawuje aktorsko.

EineHexe

"Rebecca" na Broadwayu znowu doznała opóźnienia i znowu premierę przepchnięto na kiedy indziej, a konkretnie na 18 listopada. Zadziałała siła wyższa, zmarł główny inwestor i trzeba było imprezę odłożyć w czasie. Miejmy jednak nadzieję, że w końcu premiera jednak nastąpi.

EineHexe

A tymczasem w Stuttgarcie planuje się wydanie live CD z "Rebeki", tylko nie wiem dlaczegóż akurat teraz, bez Tomaszka. Jego następcy za cholerę mnie nie kręcą. No dobrze, Jaś Amman jest pocieszny, ale z butów mnie nie wyrywa. Dobrze, że Pia jeszcze danversuje...

EineHexe

A tymczasem na Broadwayu los "Rebeki" wisi na włosku, bo się budżet nie chce dopiąć z powodu zejścia z tego świata inwestora (o czym wcześniej pisałam). Data premiery prawdopodobnie znowu ulegnie przesunięciu, jeśli w ogóle do niej dojdzie.

Telenowela się z tego robić zaczyna.

EineHexe

Telenowela rozwija się w galopującym tempie. Ów nieboszczyk inwestor, który miał dofinansować broadwayowską "Rebeccę", był Brytyjczykiem. Przeto przedsięwzięto wyprawę na Wyspy, sprawdzić co i jak i czy spadkobiercy może przypadkiem zechcą uszanować wolę drogiego zmarłego.

I tu się zaczął istny Hitchcock, bo ś.p. inwestor okazał się nie do znalezienia. Nikt o takim człowieku nie słyszał, nikt nic nie wie, czeski film. Jeden z producentów, Ben Sprecher wyznał wtedy, że no owszem, nie widział nigdy tego człowieka, nie spotkał się z nim twarzą w twarz, kontaktując się jedynie via e-mail. Bardzo zatem być może, że ktoś sobie z producentów jaja robił.

Ciąg Dalszy Nastąpi. Zapewne.