Ten Blondyn po nocach nam się śniiii...

EineHexe

Nawet podręcznik ilustrowany zdjęciami Uwe nie byłby w stanie zachęcić mnie do nauki tego upiornego języka. No chyba, że jakaś rozbierana sesyjka... :hamster_want:

UpiórTeatru

Francuski wcale nie jest upiorny!!
Gdyby zdjęcia Uwe były w jakiejś książce, to bez względu na treść bym ją przeczytała. Very Happy

Laurelin

Każdą? Jesteś pewna że każdą? :P

UpiórTeatru

Mogę czytać tak jak małe dzieci, skupiając się na obrazkach, a nie na literkach i treści

Poza tym patrząc na Uwe-Toda ciężko skupić się na czytaniu Very Happy

EineHexe

Francuski jest upiorny. W końcu był ojczystą mową Upiora z Opery. No i co?

UpiórTeatru

O tym akurat wiem doskonale, bo recytowałam fragment dzieła pana Leroux'a w oryginale

emerencja

martunia21

To przestań marzyć. Upiorka dostaniesz jako .pdf-a z odbiorem pod koniec tygodnia.
M.

EineHexe

Byliśmy sobie z Blondynem w górach, tych naszych polskich. Łazilismy sobie, przytuleni i wpół objęci po szczytach i wioskach, Uwe odzany w tę brązową skórzaną kurteczkę, którą tak lubię i, jako dżentelmen, dźwigający na plecach plecaczek a w łapce reklamówkę z czymś potrzebnym. Przy czym pierwszy chyba raz się zdarzyło, że mój umysł uwzględnił we śnie różnicę wzrostu między nami.

No i tak chodziliśmy, podziwiając krajobrazy i folklor, a ja objaśniałam Uwe po angielsku geografię Polski, co brzmiało mniej więcej tak:

"Uwe, we are in Low Beskids, but there are also Middle Beskids (Beskid Średni, nie pytajcie skąd się wziął) and High Beskids. And there are also Gorce, with Turbacz, and Tatry, which are the highest. But they are not as high as Alps, no..."

Planowaliśmy sobie przejść te wszystkie Beskidy, oraz Gorce i Tatry, przemierzyć Słowację i tym sposobem wrócić do Wiednia. Zanim co udaliśmy się jednak do bardzo dużego, starego domu, w którym, jak się okazało, znajdowała się cała moja rodzina. Jakiś zjazd familijny był, nie wiem czemu w Beskidzie Niskim akurat, bo jesteśmy rodziną nizinną od pokoleń i stuleci. No ale był, więc ja, dumna i blada, prezentowałam wszystkim Blondyna i dwujęzycznie przedstawiałam go jako mojego bojfrienda. Żal się było budzić...

UpiórTeatru

Oooo jaki piękny sen!

LadyMakbet

Aż się rozmarzyłam Very Happy

mi się ostatnimi czasy nic nie śni Sad

no poza maturą z chemii Shocked

cyferka

Może to była moja rodzina? Ja przeca z dziada pradziada jestem z Beskidów xD

EineHexe

Może... We śnie wszystko jest możliwe

Laurelin

A ja miałam już jakiś czas temu piękny sen z Uwe. Mieszkałam gdzieś indziej niż mieszkam (COŚ mi mówi że mogło chodzić o Wiedeń o ulicę "x" xD) i przygotowałam sie do recitalu dyplomowego. Zrobiłam próbę w domu i śpiewałam z kolegą Der Schleier fällt. Mi się bardzo podobało jak nam wyszło ale mój sąsiad Uwe stwiedził że to nie to i chciał nam pokazać jak to powinno wyglądać. Tak więc zszedl do mnie, zapukał do drzwi, otworzyłam i w jego strone poleciala fontanna. No bo to przeciez normalne ze jak go zobaczylam u siebie na progu to automatycznie musialam wypluc to co akurat pilam... prawda?