Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
emerencja
Graf Taaffe
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 20:07, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Dlatego uwielbiam degustować Steve'a w roli Krolocka. Szkoda tylko, że nie można nigdzie go zobaczyć w roli POTO. A może ja nie umiem szukać.
Jako Raoul nie był zły (co na to poradzę, że wolę Upiorka), ale dużo, dużo lepszy jako Upiór. Przynajmniej sądząc po głosie, bo tylko w tej postaci go mam (ku mojemu niepocieszeniu).
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
UpiórTeatru
Graf Taaffe
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 20:31, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Jego Krolock był tak inny od reszty. Wszyscy odtwórcy Krolocka (w tym uwielbiany przeze mnie Thomas i bardzo lubiani Dziedzic i Kevin) traktowali Sarę jako posiłek, świąteczny, ale jednak posiłek. Oglądając Steve'a byłam przekonana, że ten Krolock jednak kocha Sarę, albo przynajmniej szanuje (dużo bardziej niż w/w panowie). Szczególnie widać to w Tanzsaal, gdy gryzie Sarę. Wygląda to bardziej jak pocałunek, a reszta Krolocków zachowuje się jakby chciała przegryźć Sarze tętnicę jednocześnie łamiąc jej kark. Wielka szkoda, że Steve'a nie ma już z nami.
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Uwoholiczka z misiem
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: To tajemnica Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 20:51, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
UpiórTeatru napisał: | Jego Krolock był tak inny od reszty. Wszyscy odtwórcy Krolocka (w tym uwielbiany przeze mnie Thomas i bardzo lubiani Dziedzic i Kevin) traktowali Sarę jako posiłek, świąteczny, ale jednak posiłek. Oglądając Steve'a byłam przekonana, że ten Krolock jednak kocha Sarę, albo przynajmniej szanuje (dużo bardziej niż w/w panowie). Szczególnie widać to w Tanzsaal, gdy gryzie Sarę. Wygląda to bardziej jak pocałunek, a reszta Krolocków zachowuje się jakby chciała przegryźć Sarze tętnicę jednocześnie łamiąc jej kark. Wielka szkoda, że Steve'a nie ma już z nami. |
Najciekawsze jest jednak to, co Steve robi po ugryzieniu. To spojrzenie i dotknięcie, tak, jakby żałował, tego co zrobił, jakby żałował, że odebrał Sarze niewinność i hmmm, ludzkość, które w niej kochał.
|
|
Powrót do góry |
|
|
UpiórTeatru
Graf Taaffe
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 20:53, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Uwielbiam ten tekst po Totale Finsternis "Nein..." on to mówi z takim bólem, jakby chciał odwlec ten dzień tylko dla jej dobra. Ten jego wampir jest majestatyczny, dostojny. Rewelacyjnie zagrana postać!!
|
|
Powrót do góry |
|
|
EineHexe
Uwoholiczka z misiem
Dołączył: 17 Lip 2010
Posty: 2297
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: To tajemnica Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 20:57, 23 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Bo Stevowy Krolock to postać prawdziwie tragiczna, rozdarta między swoją wampirzą naturą niszczyciela, a ludzkim pragnieniem miłości. Co Steve zagrał bez popadania w EMOwatość, czy płaksiwość, pozwalając hrabiemu pozostać dostojnym i mrocznym Nieumarłym.
|
|
Powrót do góry |
|
|
emerencja
Graf Taaffe
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Śro 15:50, 25 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Na mnie najbardziej wstrząsające wrażenie robi "Die unstillbare Gier" w wydaniu Bartona, kiedy Krolock żali się, że nie może być "normalnym" zbrodniarzem, diabłem czy świętym, że nie może normalnie pokochać innej kobiety bez ryzyka, że dorwie się do jej szyjki i ją wyssie, że ten pęd do wysysania ludzkiej krwi jest silniejszy od niego. Barton pokazuje tu Krolocka z ludzką twarzą, z pewną namiastką duszy. Tutaj emocje aż kipią. Jednocześnie Krolock pozostaje w zgodzie z drugą naturą, czyli jest dostojnym, władczym wampirem-arystokratą.
Ani Borchert, ani Tarte nie potrafią tego pokazać w taki sposób, w jaki zrobił to Steve. Choć akurat każdy z nich dał tej postaci coś swojego, oryginalnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
claudette
Chris
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: festung Breslau Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 15:23, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Byłam na TdV wraz z koleżanką w te wakacje w Stuttgarcie i jestem pod tak niesamowitym wrażeniem wszystkiego, że aż na samo wspomnienie mam ochotę wstać i zacząć śpiewać i wymachiwać rękami i nogami. :)
Jedynie przeszkadzał mi pani, która grała Sarę. Jakby robiła to za karę.
Jednak musicalowe katharsis było, jak najbardziej. Szczególnie chyba na "Gott ist tod".
Także moje zakochanie się w tym musicalu ciąg dalszy jest, jak najbardziej. :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leleth
Napoleon
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 15:43, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A nie wiesz, kto grał? Czyżby sarowała Barbara Kohler?
Mała uwaga "Gott ist tot"
|
|
Powrót do góry |
|
|
claudette
Chris
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: festung Breslau Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 15:52, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam bardzo za błąd. Robiąc milion rzeczy naraz takie byki wychodzą(robienie pacynkowej brukselki i pisanie na forum to nie dobry pomysł chyba).
Oj, nie jestem pewna. Pani wyglądała tak, jakby ją wzięli z ulicy i przez przypadek tam śpiewała w ogóle. Zapytam koleżanki, ona będzie pamiętać, ma głowę do takich rzeczy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leleth
Napoleon
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 16:04, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ach, nie, przecież Barbara Kohler (nawiasem mówiąc koszmarna) grała w oryginalnej stuttgardzkiej produkcji, a ty mówisz o revivalu <wali się w głowę>
To pewnie była Sabrina Auer albo Lucy Scherer.
Jak się okaże, że to Lucy, to runie mi światopogląd, bo bardzo ją lubię.
A kroloczył Jaś czy Kevon?
A co błędów to stety albo niestety mam polonistyczne (no, ogólnie ortograficzne) spaczenie, moje otoczenie musi nauczyć się z tym żyć...
)
|
|
Powrót do góry |
|
|
claudette
Chris
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: festung Breslau Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 16:15, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Kroloczył Jaś i był baaaaaaardzo dobry. Na prawdę mi się podobał. A ja jestem raczej krytyczna i mało co mi się tak NA PRAWDĘ podoba. A o, że tak powiem, mnie miał.
Szczególnie, kiedy skończyło się przedstawienie i były ukłony. Niemcy są znani ze swojej spontaniczności dlatego siedzą i grzecznie klaszczą, tylko my dwie jak żeśmy nie wyskoczyły do owacji na stojąco... I ten szarmancki uśmiech Jasia i jego wzrok przeszywający nas od góry do dołu. :) Dla takich chwil się chyba żyje.
Powiem Ci kto grał kiedy koleżanka wróci od ortodonty, wszystko będzie jasne.
A co do błędów - tez jestem uczulona, jednak czasami po prostu nie mam już siły zwracać na nie uwagi. Dziś jest jeden z takich dni.
|
|
Powrót do góry |
|
|
claudette
Chris
Dołączył: 20 Wrz 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: festung Breslau Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 21:05, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
To była Sabrina :)
|
|
Powrót do góry |
|
|
Leleth
Napoleon
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Pon 21:20, 20 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Uff, światopogląd mi nie runął . Nie znam pani, ale się zapoznam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
emerencja
Graf Taaffe
Dołączył: 04 Sie 2010
Posty: 484
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Śro 15:44, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie z innej strony. Kto grał blondziastego miłośnika Alfredowego tyłeczka?
|
|
Powrót do góry |
|
|
UpiórTeatru
Graf Taaffe
Dołączył: 18 Lip 2010
Posty: 450
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: ona
|
Wysłany: Śro 15:45, 22 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mam pytanie, czy wiesz może, kto grał Herberta? Z racji tego, że lubię Jakuba Wociala, jestem ciekawa jak mu idzie w Niemczech
|
|
Powrót do góry |
|
|
|